+16
Uwaga, brukowy.
|
NEPHILIM |
- Even
God makes mistakes (...)
| NOCNY ŁOWCA |
| NOCNY ŁOWCA |
- (...)
because he should rather be a demon!
| NA KARKU 23 LATA HARTU |
- How might this happen, Crow? With age, you're more and more foolish!
| OSZALAŁ NA PUNKCIE DIANY LEVITTOUX |
- There is no you and me no longer. Now we are.
| RÓWNOWAGA,
SIŁA, SZYBKOŚĆ, ZRĘCZNOŚĆ, PARABATAI |
- Are
you sure you're not a fuckin' vampire?
- Puszczaj mnie, Ty cholerny... Dupek!
Drań! Skurwiel! Pojebany zboczeniec!
Szablonowy bad boy. Ma w sobie
zwierzęcy magnetyzm, podsycany jeszcze niezrównanym urokiem osobistym. Potrafi
tak omamić potencjalną zdobycz, że ta nie ma nawet pojęcia, że właśnie jest
przezeń zdobywana, a kiedy zdaje sobie z tego sprawę, nie czuje nawet ochoty,
by się wycofać. Crow nigdy nie kryje się z tym, że jakieś dziewczę wpadło mu w
oko, nigdy też nie traktuje takich pseudo związków poważnie. Są niczym więcej
jak grą, która ma go zaspokoić i dać satysfakcję. Nawet szczególnie się przy
tym nie stara, nie musi, bo i po co? Rzadko zdarza się, by sięgał po coś więcej
niż płonące spojrzenie czy drapieżny uśmiech. Jego
kusząca powierzchowność doprawiona paroma pochlebnymi uwagami z reguły
wystarcza, tak jakby zdobywanie
serc miał we krwi. Gdy jednak
prostota nie zdaje egzaminu, potrafi być tak ułożony i szarmancki, jak nie
mógłby być żaden wymarzony
facet. Gdyby chciał, mógłby wywrzeć piorunujące wrażenie na najbardziej
wymagających rodzicach, czego już raz w życiu dowiódł, tylko po to by
udowodnić, że nie ma czegoś,
czego nie mógłby mieć, jeśli tego właśnie zapragnie. Jeśli trzeba,
jest również zdolny stworzyć iluzję
miłości, która pęka niczym bańka "następnego dnia rano", gdy
orientujesz się, że na poduszce obok pozostał po nim jedynie ten pociągający zapach. Z reguły bywa
jednak dupkiem i oportunistą, bo tak jest prościej. Zacięty, nieustępliwy,
apodyktyczny. Ślepo podążający za impulsem sadysta. Podnieca go ból,
niezależnie od tego czy zostanie zadany jemu, czy też przez niego, przemoc
natomiast nierzadko służy mu za rozrywkę. Cierpienie? Cool, najlepiej w zestawie z
frytkami. Mógłby być Mrocznym, z którym często bywa utożsamiany - pożąda i nienawidzi. Na szczęście nie jest - troszczy się i dba. Anielska
Runa chroni go przed zatraceniem i nie pozwala opowiedzieć się za złem, które
niechybnie by wybrał, gdyby nie był Nephilim. Zdolność do przeżywania głębszych
uczuć, choć skrzętnie przez niego tłamszona i kryta, wyłazi na wierzch w
obecności Seta i Diany. Crow mimo głębokiej, braterskiej więzi jaka łączy go z
jego parabatai i uczuć jakie zaczynają się w nim żarzyć wobec pięknej Francuzki
nadal zdaje sobie sprawę, że im
więcej czujesz, tym łatwiejszym jesteś celem. Wie też, że właśnie oni
stanowią jego jedyne słabe punkty - innych dotychczas nikomu nie dane było
poznać, bo Nathaniel całkiem zręcznie ubiera się w kreację ideału, tym samym
nie dopuszczając absolutnie nikogo do swoich słabości i wad - łącznie z samym
sobą. Nie istnieją dla niego, zatem nie istnieją też dla wroga. Ponadto cechuje
go niesamowita pewność siebie i cholernie rozrośnięte ego. Jest dumny, zbyt
dumny, wręcz całym sobą działa Ci na nerwy do tego stopnia, że nabierasz ochoty
by na dzień dobry przypierdolić mu w tę pogardliwie
uśmiechniętą gębę. Nie wie co
to umiar, chętnie popada ze skrajności w skrajność. Z używką za pan brat - od
seksu począwszy i na alkoholu kończąc. Warto napomknąć, że jest cierpliwy,
kiedy mu się chce, bo jaki byłby z niego złodziej, gdyby nie potrafił czekać na
odpowiedni moment? Częściej jednak daje się ponieść, lubi to, ten brak kontroli.
Zdarza się, że doprowadzony do ostateczności dosłownie
wybucha, jest wtedy nieposkromiony w swoim gniewie
i agresji, nie do powstrzymania w amoku. Targają nim wtedy emocje tak silne, że
zwykle potem nie pamięta, co tak właściwie zrobił i dlaczego. Do tej pory
szewska pasja ogarnęła go zaledwie parę razy, można by je zliczyć na palcach
jednej ręki, bowiem stara trzymać się w ryzach. Nie lubi żałować, bo będąc w
połowie aniołem jest do tego zdolny, nawet jeśli Ty nigdy tego w nim nie
dostrzeżesz. Czasem twierdzi, że anielskie pochodzenie jest dla niego udręką,
że sumienie go krępuje, pozwala sobie myśleć, że Nocni Łowcy nie powinni
posiadać sumienia - jak łatwe
byłoby wtedy życie! Wizja końca tudzież cierpienia nie budzą w nim
niepokoju. Jego jedyna fobia, to fobia... Przed starzeniem się. Nie
wyobraża sobie siebie, starego i niedołężnego, uzależnionego od innych. To
jedyna rzecz jakiej się obawia, bo jest odporny na ból i przygotowany na
śmierć, dlatego bierze od życia garściami, by patrząc w czarną otchłań móc
szczerze powiedzieć: "Kurwa, było zajebiście." Niektórzy
mówią, że jego odwaga zakrawa
o głupotę, ale puszcza to mimo uszu, tak jak wszystko co jest niewarte
uwagi. Drapieżny i zezwierzęcony. Zepsuty do szpiku kości, chory w najgorszym możliwym tego słowa
znaczeniu. Sam zatarł sobie prawidłowy podział między dobrem a złem, nie
tracąc przy tym jednak zdolności klarownego myślenia, co czyni go szalenie
niebezpiecznym. Co ciekawe, dobra
strona odzywa się w nim tylko
w momentach absolutnie krytycznych, pozwalając złej wieść prym na łamach jego
jestestwa. Nazywany przez to "Bożą Pomyłką", mieści w sobie dwa
wrogie obozy, które nieustannie toczą bój o jego duszę. Szala zwycięstwa
przechyla się od czasu do czasu w stronę dobra, dzięki czemu nawet ten drań może być łagodny,
spokojny i przepełniony bezwarunkowym ciepłem. Nie wierzysz, co nie? On jeszcze parę miesięcy temu też
by nie uwierzył. Można również powiedzieć o nim niemal wszystko, ale nie
się zarzuci mu słów bez pokrycia. Nate zawsze dotrzymuje obietnic - może dlatego tak rzadko je składa...
Dominuje. Zawsze. A jeśli nie to zdominuje, nie ważne w jaki sposób.
Najczęściej używa do tego po prostu brutalnej siły. Łącznie z potrzebą
dominacji idzie również odpowiedzialność za innych, ale tylko okazjonalnie,
zatem zaskoczeniem jest, gdy zdecyduje się zrobić coś dla czyjegoś dobra. Niektórzy
mu mówią, że mógłby być dobrym przywódcą, on natomiast odpiera to salwą
śmiechu, doskonale wiedząc że nawet jeśli na jego działaniach skorzysta ogół,
zawsze chodzi o jego interes. Mniejszy, lub większy...
Ty to wszystko widzisz i wydaje Ci się, że
go znasz, hahahaha. Nie
matrw się. Crow za każdym razem udowodni Ci, że tak naprawdę w ogóle go nie znasz, bo to on
z zamysłem serwuje Ci kolejne, skrzętnie dobrane pozory, pokazuje się w różnych
maskach i zależnie od tego z kim przebywa może być łajdakiem, bohaterem, a
nawet idiotą. Ten stan rzeczy utrzymuje się od tak dawna, że sam już nie wie
kim rzeczywiście jest. Sam ledwie za sobą nadąża.
♦♦♦ A p a r y c j a ♦♦♦
♦♦♦ S p e c j a l n o ś c i ♦♦♦
♦♦♦ P o w i ą z a n i a ♦♦♦
♦♦♦ S a m o c h ó d ♦♦♦
Ale się naczekaliście, co? xD Ciekawe czy ktoś powstrzymał się od podglądania.
No to cześć! Z wielkim poślizgiem...
Ale się naczekaliście, co? xD Ciekawe czy ktoś powstrzymał się od podglądania.
No to cześć! Z wielkim poślizgiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz