shadowhunters
Wszystko skończyło się szczęśliwie. Demoniczny kielich został zniszczony, Mroczni Nocni Łowcy pokonani, a nowe porozumienia zawarte. Na świecie zapanował pokój, a wszyscy uradowani opuścili Idrys wracając do swoich Instytutów. Głos w Twojej głowie zaśmiał się. Najlepiej by było, gdyby Demony nie ruszały się ze swojego wymiaru i nie atakowały, biednych, głupich Przyziemnych. My, Nocni Łowcy, stworzeni przez Anioła Razjela, mamy brać na swoje barki ciężar tego świata, zapobiegając wszelkim konfliktom i wojnom. Ulepszeni runami i nafaszerowani treningami, walczymy z demonami i Podziemnymi.

poniedziałek, 18 maja 2015

I'm an angel with a shotgun...



Henry Nightingale
#WysłaniecClave #GłowaInstytutu #Stoik #Hot30 #Dalia #13maja

They say before you start a war you better know what you're fighting for...


Ciężko pracował od najmłodszych lat, by znaleźć się w tym miejscu, w którym jest obecnie. Jego rodzina straciła poważanie u Nocnych Łowców, gdy jego ojciec został zadrapany przez wilkołaka podczas jednej z misji i uciekł. Od tamtej pory Henry go nie widział, a minęło już prawie czternaście lat. Zanim to wszystko się stało uczęszczał do Akademii w Idrisie przez pewien czas, jednak musiał wrócić do domu i pomóc matce. Kontynuował nauki w Instytucie, w którym mieszkali. Znajdował się on w Madrycie i był kierowany przez jego dziadków, którzy zmarli kilka lat później. Odwiedzał Idris co jakiś czas, by brać udział w zebraniach Clave. Kiedy jego mama się pozbierała ponownie wrócił do Idrisu, by walczyć z Mrocznymi. Kiedy wojna dobiegła końca zaczął nauczać w Akademii. Powoli zdobywał uznanie Nocnych Łowców, którzy wcześniej byli ostrożny w stosunkach z nim przez to, że jego ojciec stał się jednym z Podziemnych. Jednak dzieci go uwielbiały, a rodzice zaczęli dostrzegać, że jest porządny i zasługuje na szacunek. W końcu, gdy skończył trzydzieści lat, a w Instytucie w Los Angeles nastały ciężkie czasy, Clave wysłało go tam. Uznali, że będzie odpowiedni. Pomagał matce, więc nauczył się pewnych rzeczy o byciu Głową Instytutu. Teraz ma mnóstwo papierkowej roboty i dzieciaki do opieki, ponieważ uważa, że większość z nich sobie nie radzi.

If love's a fight than I shall die...

Nigdy nie dał po sobie poznać, jak ciężko mu było w życiu. Dźwigał na swoich barkach wszystkie problemy rodzinne i był oparciem dla swojej mamy, dopóki nie stanęła na nogi. Nigdy nie dał się wytrącić z równowagi, nieważne, co mówili ludzie. Zawsze jest spokojny i opanowany. Żeby wytrącić go z równowagi musiałby nastać koniec świata, a i to nie jest pewne. Woli załatwiać wszystko pokojowo, jednak świetnie walczy, ponieważ uwielbia ćwiczyć i mógłby spędzać całe dnie na sali treningowej. Przemoc jest dla niego wyjściem ostatecznym, kiedy każdy inny sposób już zawiódł. To czy się uśmiecha zależy od tego, z kim aktualnie przebywa, jednak zawsze stara się być miły. Cechuje go niesłychana cierpliwość i upór w dążeniu do wyznaczonych przez siebie celów. Niełatwo zdobyć jego zaufanie, ale kiedy już to się stanie, może oddać życie, by chronić tę osobę. Jest spokojny i sprawiedliwy. Zawsze wysłucha każdej wersji wydarzeń, zanim podejmie jakąkolwiek decyzję. 



Get out your guns, battle's begun. Are you a saint or a sinner?


Można by powiedzieć, że jest idealny. Wysoki na metr osiemdziesiąt sześć ciemny blondyn o powalających, niesamowicie niebieskich oczach. Przez ciągłe treningi jest bardzo dobrze umięśniony, ale nie chciałby przesadzić. Wiele dziewczyn ogląda się za nim. Jak tu nie zwrócić uwagi na szerokie barki i wprost idealne proporcje ciała? Ma dość kwadratową szczękę, a kiedy nie goli się przez kilka dni, jego zarost jest na tyle duży, że wygląda na kilka lat starszego. Długich rzęs mogłaby pozazdrościć mu niejedna dziewczyna, jednak nie ujmują mu one ani trochę męskości. Ciężko nie ulec jego urzekającemu spojrzeniu, w którym widać spokój i dobroć. Zazwyczaj nosi zwykłe t-shirty i jeansy, bądź dresy, jeśli akurat ćwiczy, jednak w ostatnich dniach, gdy stał się Głową Instytutu w Los Angeles, postanowił ubierać się nieco bardziej elegancko. Zdarzy mu się założyć eleganckie spodnie czy koszulę. Choć i tak nie potrafi rozstać się ze swoją znoszoną jeansową kurtką


Fightin' 'till the war's won...

matka dała mu amulet na szczęście, gdy wyjeżdżał
* zniszczył już kilkadziesiąt worków treningowych, od kiedy ma runę siły
* mówi po hiszpańsku
* umie tańczyć (tylko niektóre tańce towarzyskie)
* trochę gra na pianinie
świetnie rysuje, jednak dawno nie miał już ołówka ani szkicownika w dłoni 
* uwielbia owoce morza
* nie przepada za alkoholem, ale okazyjnie napije się szampana
uwielbia czytać, ale nie ogląda filmów
* jedyne co pozostało mu po ojcu to kilka sztyletów i łuk
jeździ na motorze (KAWASAKI ZZR-1400)

runy superprędkości, hart, równowagi, siły,
pamięci

|| powiązania || wątki ||



______________________________________________________________
 wizerunek: Chris Evans
kontakt, gg: 39998861

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz