WILKOŁAK / WIEK NIEZNANY / BEZ SFORY / WOLNY STRZELEC
Jest coś magnetycznego w sposobie w jaki Cię od siebie odpycha. Coś irracjonalnie niemożliwego, w tym z jaką arogancją zapala fajkę i dmucha Ci nią w twarz na odpierdol się, jakby mówił: "chodź do mnie, maleńka", nierzadko myśląc: "spierdalaj". Niezwykle dobrze potrafi manipulować gestem i słowem, pozą, złudnie udając zainteresowanego, kiedy zarzyna na Tobie swoją cierpliwość. W niezwykły sposób skupia na sobie Twój wzrok nieokrzesanym wyglądem. Zaniedbanym, kilkudniowym, szorstkim zarostem i zamglonymi oczami – upojonymi alkoholem, seksem czy lekkimi dragami. Coś obrzydliwie niestosownego w tym, jak podnieca Cię nieestetyczna zabawa kolczykiem na języku i prowokujące przygryzanie wargi, za każdym razem, kiedy... nie wiesz czego od Ciebie chce. Coś nieetycznego w tym, z jakim wyuzdaniem bezczelnie na Ciebie patrzy i coś okropnego w tym, że kiedy pożera wzrokiem Twoje ciało, pragniesz mu dać chore zezwolenie na ten wzrok prawdopodobnie bardziej niż on sam chce je otrzymać, I pewnie proporcjonalnie do tego, bardziej Cię to jara niż jego. Tego typa ani to chłodzi, ani ziębi. Nie możesz zgadywać. Można się łatwo nauczyć, że z jego szulerskim zachowaniem to ślepy strzał. Żeby poprawnie go opisać, należałoby użyć treści bez cenzury. Trudno opisać kogoś jego pokroju bez użycia barwnych sformułowań, z jakich on sam korzysta. Opisywanie go w sposób taktowny w żaden sposób nie jest w stanie odzwierciedlić jego natury. Semantyka, w tym konkretnym, wyjątkowym przypadku jest bardzo istotna. Istnieje bowiem różnica między „seksem”, a „rżnięciem”; „paleniem”, a „kopceniem”; „ignorantem”, a „skurwysynem”. Tylko, że słowa tak naprawdę nie są w stanie wyrazić pełni jego niedoskonałości. To nie jest tak, że on nie ma żadnych dobrych cech. Ma jedną. Potrafi swoje wady przedstawiać w taki sposób, ze wydają się pozytywem. Widząc faceta jego poziomu… zgadujesz, że to w rzeczywistości nie jest żaden faktyczny poziom, który mógłbyś znać. On wyznacza własne ramy. Własne konwenanse. Własne moralności. Zresztą, tylko z tym, co jego własne się liczy. Potrafi być czarujący, ujmujący, chamski, wulgarny, bezczelny, nonszalancki, arogancki, lubieżny, czy ekscentryczny w jednej minucie. Zależy czego chce i w jakim stopniu. Nie spełnia próśb. Przehandlowuje je na swoje korzyści. Nie dopełnia obietnic, bo po co? Kłamie, bo lubi. Mówi prawdę, bo z bezpośredniością też nie ma problemu, jeśli prawda boli (z jego ust zawsze). Jeśli masz szczęście odróżnisz jedno od drugiego. Zakładając, że nie łgał, kiedy obiecywał, że nie będzie. Jest złożeniem obłudy. Możesz próbować go poznać, ale czy poznasz? Tylko jedną z jego masek. Istnieje pewna plotka, że kiedyś był sobą. Sam jakoś sobie nie przypomina.
WZROST: 186CM
OCZY: CIEMNE SZARE
BUDOWA CIAŁA: DOBRZE ZBUDOWANY
ZNAKI SZCZEGÓLNE: KOLCZYK NA JĘZYKU, TATUAŻE POKRYWAJĄCE WIĘKSZĄ CZĘŚĆ CIAŁA, BLIZNA PO RANIE SZARPANEJ NA PRAWEJ STRONIE SZYI, BLIZNA PO RANIE KŁUTEJ NA PIERSI, BLIZNA Z CZTERECH PAZURÓW PRZECINAJĄCA ŁUK BRWIOWY I PRAWĄ CZĘŚĆ TWARZY, SIĘGAJĄCA NAJKRÓTSZĄ SMUGĄ AŻ DO UCHA, PRZYDŁUGIE NIEPRZYCIĘTE KOSMYKI WŁOSÓW WPADAJĄCE DO OCZU, NIEOKRZESANIE
PREFEROWANY STRÓJ: CZARNE KOSZULE, JEANSOWE KURTKI, KAMIZELKI, SKÓRA, CIEMNE T-SHIRTY, LUŹNE PODKOSZULKI BEZ RĘKAWÓW WE WSZYSTKICH ODCIENIACH SZAROŚCI, ZAWSZE NISKO OPUSZCZONE SPODNIE, CZASEM DUMNIE WYSTAJĄCY PASEK: CALVINA&KLEINA
FC: Levi Stocke
|
shadowhunters
Wszystko skończyło się szczęśliwie. Demoniczny kielich został zniszczony, Mroczni Nocni Łowcy pokonani, a nowe porozumienia zawarte. Na świecie zapanował pokój, a wszyscy uradowani opuścili Idrys wracając do swoich Instytutów. Głos w Twojej głowie zaśmiał się. Najlepiej by było, gdyby Demony nie ruszały się ze swojego wymiaru i nie atakowały, biednych, głupich Przyziemnych. My, Nocni Łowcy, stworzeni przez Anioła Razjela, mamy brać na swoje barki ciężar tego świata, zapobiegając wszelkim konfliktom i wojnom. Ulepszeni runami i nafaszerowani treningami, walczymy z demonami i Podziemnymi. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz