shadowhunters
Wszystko skończyło się szczęśliwie. Demoniczny kielich został zniszczony, Mroczni Nocni Łowcy pokonani, a nowe porozumienia zawarte. Na świecie zapanował pokój, a wszyscy uradowani opuścili Idrys wracając do swoich Instytutów. Głos w Twojej głowie zaśmiał się. Najlepiej by było, gdyby Demony nie ruszały się ze swojego wymiaru i nie atakowały, biednych, głupich Przyziemnych. My, Nocni Łowcy, stworzeni przez Anioła Razjela, mamy brać na swoje barki ciężar tego świata, zapobiegając wszelkim konfliktom i wojnom. Ulepszeni runami i nafaszerowani treningami, walczymy z demonami i Podziemnymi.

niedziela, 17 maja 2015

God knows even angels fall...


Evangeline Crane
upadły anioł | 14.02.97 | bez pamięci | uczennica Loyola high


Historia:
"And now that I'm stronger I have figured out..."

Szczęśliwi ci, którzy mogą dojrzeć anioły. Doświadczyć ich blasku i łaski, którą niosą w swych sercach razem z miłością od Boga. Istoty te są idealne w każdym calu. Chronią nas przed złem i opiekują się nami jak własnymi dziećmi. Pomniejsze anioły częściej są dostrzegane przez ludzi, a czasami nawet same dają się im zobaczyć. Archaniołowie to już inna historia, w którą nie trzeba się zagłębiać. Historia tej anielicy nie jest skomplikowana. Nie wchodziła w grę nawet miłość, której uległo już wielu przed nią i upadło dla swych śmiertelnych kochanków. Nie gardziła miłością swego Ojca. Z bólem zdecydowała się na skok przekreślający możliwość powrotu do Domu Bożego. Skoczyła, ponieważ zaczęła odczuwać pustkę. Od tysiącleci obserwowała ludzi i gdzieś w środku czuła tęsknotę, której nie potrafiła od siebie odepchnąć. Kochała swego stworzyciela tak bardzo, jak bardzo kochać może tak nic nieznaczący anioł jak ona. Kochała go na tyle mocno, by prosić go przez stulecia o pozwolenie na odejście, choć wiedziała, że jedno może wykluczać drugie. Miłość dla aniołów nie jest typowym uczuciem. Nie ma w tym nic poza czystym uwielbieniem. W końcu dostała znak. Bóg wynagrodził ją za jej wytrwałość. Nawet mimo tego, gdy spadała, płakała i przepraszała Go za swój haniebny czyn. Odcięcie skrzydeł bolało ją, jakby ktoś wycinał jej duszę nożem do masła. Poniekąd tak właśnie było. Pomniejsze anioły to tak naprawdę uformowana energia, która unosi się gdzieś w powietrzu. Tamiel otrzymała pewien dar. Bóg dał jej rodzinę. Gdy upadła, urodziła się w szczęśliwej, kochającej rodzinie i nie pamiętała niczego ze swego życia jako anioł. Czasami miała tylko sny, w których latała. Nic więcej. Wiodła życie jako zwykła śmiertelniczka, aż odkryła, że posiada pewne moce, które ją przerażają.



Charakter:
"Season's are changing and waves are crashing and stars are falling all for us..."

Jeśli się jej nie zna zbyt dobrze, można określić ją w dwóch słowach - uczennica idealna. Ma najlepsze stopnie praktycznie ze wszystkiego, ale najbardziej kocha historię i sztukę. Jakimś cudem z łatwością przychodzi jej zapamiętanie dat i wydarzeń, które miały miejsce od starożytności do czasów współczesnych. Ona po prostu to kocha. Mogłaby godzinami opowiadać, jak Leonidas walczył (i prawie pokonał) armię perską oraz o rewolucji francuskiej i wielu, wielu innych wydarzeniach. Mimo to na lekcjach nie odzywa się więcej niż to konieczne, ponieważ nie chce wyjść na wszystkowiedzącą. Nie lubi także, gdy ludzie zwracają na nią zbytnią uwagę. Zawsze jest dokładna. Można by powiedzieć, że momentami wychodzi z niej perfecjonistka, która chciałaby, by wszystko było idealnie. Potrafi godzinami poprawiać obraz, który wszyscy już dawno uznaliby za arcydzieło. Jej to nie przeszkadza. Nie obchodzi ją także, co ludzie o niej pomyślą, byleby nie wpatrywali się w nią jak w dziwoląga. Przecież nie jest eksponatem z cyrku. Jest niesamowicie aktywna społecznie mimo swego rodzaju wycofania, jakie ją cechuje. Daje korepetycje słabym uczniom, ponieważ uważa, że nauka to podstawa. Od kiedy tylko poszła do szkoły, czuła się jak w domu. Chłonęła wiedzę litrami. Patrzyła na świat z takim zaciekawieniem, że wszyscy zawsze wróżyli jej świetlaną przyszłość. Ona nie ma się jednak za geniusza. Twierdzi, że to wszystko dzięki fotograficznej pamięci. Zbywa każdy komplement. Nie przyznaje się do tego, ale peszy ją słuchanie pochwał. Z natury jest niesamowicie spokojną osobą i jeszcze nie było takiej sytuacji, by podniosła głos. Słowa zazwyczaj dobiera dość ostrożnie. Kiedy zna się z kimś bliżej, jest radosna i pełna energii. Otwiera się tylko przy osobach, którym wie, że może ufać

Wygląd:
"Her eyes, it's where the hope lies..."




Jako dziecko była dość brzydka. Wszyscy śmiali się, ponieważ nosiła aparat na zęby, jednak wyrosła na piękną kobietę. Nie da się zaprzeczyć. Wielu chłopaków chciałoby z nią chodzić, chociaż boją się do tego przyznać, ponieważ onieśmiela ich. Chodzi wiecznie wyprostowana, a jej ciemne długie włosy opadają falami na plecy. Na odcinku między łopatkami ma maleńkie znamię w kształcie skrzydeł. Można zatonąć w jej wielkich piwnych oczach, które okala wachlarz czarnych rzęs. Jest dość niska, ale nigdy jej to nie przeszkadzało. Przy wzroście 163 cm, waży 50 kg. Jest niesamowicie zgrabna, choć się nie głodzi. Dietę uważa za idiotyzm, ale ruchu nigdy za wiele. Pomijając godziny nauki, czas spędza na grze w piłkę nożną, przez co jej ciało jest dość umięśnione mimo tak małych rozmiarów. Zazwyczaj chodzi ubrana w sukienki. Makijaż ogranicza do minimum, chyba że okazja tego wymaga. Włosy często ma upięte, bądź zaplecione w warkocze. Rzadko nosi je tak po prostu rozpuszczone, chyba że naprawdę nie chce jej się męczyć z ich układaniem. 

uczęszcza na zajęcia teatralne | zawsze odnosi się z szacunkiem do starszych | jest dziewczyną Sebastiana Moore'a | gdy się nad czymś zastanawia, przygryza wargę


________________________________
kontakt, gg: 39998861 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz