shadowhunters
Wszystko skończyło się szczęśliwie. Demoniczny kielich został zniszczony, Mroczni Nocni Łowcy pokonani, a nowe porozumienia zawarte. Na świecie zapanował pokój, a wszyscy uradowani opuścili Idrys wracając do swoich Instytutów. Głos w Twojej głowie zaśmiał się. Najlepiej by było, gdyby Demony nie ruszały się ze swojego wymiaru i nie atakowały, biednych, głupich Przyziemnych. My, Nocni Łowcy, stworzeni przez Anioła Razjela, mamy brać na swoje barki ciężar tego świata, zapobiegając wszelkim konfliktom i wojnom. Ulepszeni runami i nafaszerowani treningami, walczymy z demonami i Podziemnymi.

wtorek, 10 listopada 2015

Tararara

TAMARA BLACKBOURN

ZNANA JAKO TARA

24 lata Nocna Łowczyni parabatai: Drake Rockwell siostra: Nova wahania nastrojów cięty język bezkompromisowość nieobliczalność łagodna osobowość borderline hart nad prawą kością biodrową myśl na karku nad kręgiem szyjnym anielska runa na lewej piersi parabatai na przegubie prawej ręki bat chakram serafickie sztylety

Nieważne, co w niej jest nieidealne, bo jest to coś czego nie widać. Istotniejsze wydaje się to, czego ona nie będzie próbować sobą prezentować, a co jasno pokaże. Z pozoru wydaje się przecież idealna. Posiadaczka trochę może zbyt atletycznej, jak na kobietę sylwetki, opiętej w maskujące wszelkie wady, czarne, obcisłe skóry. Podobno piękność o zarysowanych ciężkimi treningami twardych mięśniach, potrafiących przyćmić nawet największego maczo. Prezencję twardej babki odbija sobie wszystkim tym, czym skusi: wypracowanym ruchem, z jakim zaczesuje ciemne pasma atramentowych włosów do tyłu, czy nogami, wysmuklonymi przez wysokie buty. A to tylko to, co widzisz z miejsca, zanim pozwoli sobie odsłonić więcej. Nie tylko ostrze wysuwane z podeszwy buta. Wielu potrafi ulec mylnemu pierwszemu wrażeniu, przypinając jej łatkę szablonowej nefilim z krwi i kości. Jakby wyszła z fabryki rzeźbiącej na taśmie produkcyjnej dumnych Nocnych Łowców z jeszcze dumniejszego rodu, o proporcjonalnie dłuższej tradycji rodzinnej. Konserwatywna, wychowana twardą ręką, pod okiem doświadczonych Nocnych Łowców, wydaje się taka sama, jak wszystkie inne panienki z dobrze znanych nefilimskich rodzin. Zaglądając przez maski, dostrzec można jednak pewne jej niedoskonałości, zeby nie powiedzieć, ułomności, jakich nie widać na pierwszy rzut oka. Biustonosz przewieszony przez (pobłogosław Rajzelu swoje dary), serafickie noże, rozrzucone w jej pokoju w niemożliwym do odczytania porządku, to nic dziwnego, jeśli się ją zna. Zaś słodki uśmieszek królujący na jej twarzy widnieje tam tak często, że nasuwa na myśl: "ona ze mnie kpi". Skądże znowu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz