Oh, jaka słodka, niewinna dziewczynka!
A uwierzysz, że ma 19 lat i daleko jej do słodkiej i niewinnej?
Nie?
To posłuchaj.
Nazywa się Amy Rebel. Zabawne, prawda? Ma 19 lat, 162 cm wzrostu i szczupłą sylwetkę. Brązowe oczy budzą twe zaufanie, kusząc by powierzyć jej jakiś sekret, lecz nie mów jej nic, bo kiedyś może obrócić to przeciwko tobie. Włosy wahają się od ciemnego brązu po czystą czerń, a wszystko zależy od kąta padania światła. Cera niczym z alabastru nie zaznała jeszcze słońca. Ubiera się niczym typowa nastolatka, ma własny styl. Kochana córeczka tatusia. Z pozoru bardzo miła, dobrze wychowana i odpowiedzialna dziewczyna. Nic nadzwyczajnego. Uśmiecha się kiedy trzeba, mówi "dzień dobry" kiedy wypada i zajmie się dzieckiem, gdy zostanie o to poproszona. Nie jest zepsuta do szpiku kości, ale do ideału jej daleko.
Wychowała się bez matki, która zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Amy była wtedy bardzo mała, więc nawet jej nie pamięta. Ojciec wychowywał ją sam, choć nie można tego było nazwać rodzinnym ciepłem. Nie było go całymi dniami, czasami nie wracał nawet na noc, dlatego Amy zostawała z nianią, której z całego serca nienawidziła. Zamiast zajmować się dziewczynką, ta sprowadzała sobie jakiś fagasów i szła z nimi na górę, zostawiając zapłakane dziecko samej sobie. Jedyne chwile, które wspomina dobrze to weekendy. Gdy Amy skończyła dziesięć lat ojciec zabrał ją do wesołego miasteczka, a później na pizze. Tak narodziła się weekendowa tradycja. Dziś pozostały tylko wspomnienia, ponieważ zaczęła się staczać. Narkotyki, nikotyna i alkohol byli jej nowymi przyjaciółmi. Włóczyła się uliczkami z jakimiś podejrzanymi typami. Jej ulubioną rozrywką stało się wybijanie szyb w oknach i kradzież samochodów. Kilkakrotnie została złapana, lecz dzięki wpływom ojca została skazana jedynie na prace społeczne.
Wychowała się bez matki, która zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Amy była wtedy bardzo mała, więc nawet jej nie pamięta. Ojciec wychowywał ją sam, choć nie można tego było nazwać rodzinnym ciepłem. Nie było go całymi dniami, czasami nie wracał nawet na noc, dlatego Amy zostawała z nianią, której z całego serca nienawidziła. Zamiast zajmować się dziewczynką, ta sprowadzała sobie jakiś fagasów i szła z nimi na górę, zostawiając zapłakane dziecko samej sobie. Jedyne chwile, które wspomina dobrze to weekendy. Gdy Amy skończyła dziesięć lat ojciec zabrał ją do wesołego miasteczka, a później na pizze. Tak narodziła się weekendowa tradycja. Dziś pozostały tylko wspomnienia, ponieważ zaczęła się staczać. Narkotyki, nikotyna i alkohol byli jej nowymi przyjaciółmi. Włóczyła się uliczkami z jakimiś podejrzanymi typami. Jej ulubioną rozrywką stało się wybijanie szyb w oknach i kradzież samochodów. Kilkakrotnie została złapana, lecz dzięki wpływom ojca została skazana jedynie na prace społeczne.

Jak każdy człowiek, Amy ma swoją dobrą i złą stronę. Pod maską twardej i wulgarnej dziewczyny, kryje się mała, zraniona dziewczynka. Trzeba długo kopać, aby się tego w niej dopatrzeć, lecz siedzi tam i czeka. Czeka, aż Amy zostanie sama ze sobą. Wtedy wychodzi na zewnątrz, zmieniając Złośnice w Dziecko. Wszyscy twierdzą, że jest rozpieszczona, a prawda jest taka, że miłości ze strony rodziny zaznała tyle co nic.

Jako "niegrzeczna dziewczynka" lubi ćpać, palić, pić, chodzić na imprezy, kraść i "przeżywać przygody" różnego rodzaju.
*Ciekawostki*
~ Amy boi się wilkołaków (nie to, żeby wiedziała o ich istnieniu)
~ Ma tylko jedną wierną przyjaciółkę - Darcy
~ Ubóstwia czekoladę
~ Nadal mieszka z ojcem, bo tak jest wygodniej
~ "Biorę co chcę, kiedy chcę i jak chcę, a to coś, bądź ktoś się z tego cieszy. Nawet rzeczy martwe."
~ "Biorę co chcę, kiedy chcę i jak chcę, a to coś, bądź ktoś się z tego cieszy. Nawet rzeczy martwe."
~Od Autorki~
Kontakt ten sam co Crysi i Blake'a.
Wizerunek jak każdy zauważył Selena Gomez
Miałam ogromną ochotę stworzyć przyziemną, więc oto jest i mam nadzieję, że się nie gniewacie i polubicie moją Amy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz