Przyznaj się!
Co pierwsze pomyślałaś?
Ciacho?
Na Anioła, jaki Ty masz słaby gust!
Do siebie i swojego wyglądu ma cholernie duży dystans. Nie przywiązuje do niego prawie żadnej wagi, choć to nie znaczy, że nie ma w sobie ani krztyny męskiego uroku. Zawsze wygląda tak, jakby dopiero co wstał z łóżka; zmierzwione włosy, zamglony wzrok i ubranie pogięte lekko w artystycznym nieładzie. We wszystkich kieszeniach ma poupychane broń, a ze skórzaną kurtką praktycznie się nie rozstaje. W jadowicie zielonych oczach czai się zobojętnienie na cały świat, jakby nie obchodziło go nic, oprócz własnej dupy.
Pieprz się!
Chciałabyś, maleńka.
Wydaje się miły i sympatyczny, aż chce się podejść i zagadać.
Zastanów się dwa razy, a jeśli nadal chcesz się z nim zadawać, to idź do psychiatry! Najprawdopodobniej cierpisz na jakąś chorobę masochistyczną. Jedynym językiem jakim się posługuje jest sarkazm. Nie zna innej metody wyrażania swoich myśli i jakoś nie pali się do tego, by poznać. Z natury mało rozmowny i od najmłodszych lat obojętny na cierpienie innych. Łowcą jest tylko z konieczności, lecz własnego tyłka narażać nie będzie jeśli nie zostanie do tego zmuszony. Choć jest możliwość zdjęcia run, temu egoiście za bardzo odpowiada wygodne życie w Instytucie. Bardzo nie lubi, gdy ktoś wchodzi z butami w jego życie, choć z drugiej strony popiera zmiany. Nie ugania się za kobietami, co dziwi wszystkich tych, którzy go nie znają. Poznawanie kobiet jest ryzykowne ze względu na ich przebiegłość i możliwość zostania przez jakąś uwiązanym, a tego przecież by nie zniósł.
A Miłość?
Powiedz, a w krasnoludki też wierzysz?
Powiedz, a w krasnoludki też wierzysz?
Na teorii o istnieniu miłości opiera się cała jego historia. Praktycznie całe życie spędził w Idrisie w Akademii, ucząc się jak być dobrym Łowcą, lecz w ostatnim roku, gdy miał siedemnaście lat coś, a raczej ktoś wywrócił jego życie do góry nogami. To właśnie wtedy tak naprawdę i całkowicie zamknął się na świat i na kobiety. Poprosił Clave o przeniesienie go, chociaż na kilka miesięcy gdzieś daleko, a jako powód podał cele edukacyjne. To wystarczyło i właśnie na te kilka miesięcy trafił do Nowego Yorku, a potem na wyspę Wrangla, również w tych samym celu. Tam spędził dwa lata, a potem zapadł się pod ziemię.
To może powiesz w końcu coś o sobie?
Spierdalaj...
Connor Midnight, bo tak go nazywają, urodził się jako Nocny Łowca i tak go wychowano. Po tej przeklętej ziemi pełza już jakieś dobre 26 lat z haczykiem i nie wygląda na to, by w najbliższym czasie miał zamiar wybrać się na drugą stronę. Nie lubi ograniczeń, więc oczywiście preferuje wolność i to w najczystszej postaci. Maskę obojętności jest w stanie zrzucić tylko, gdy uważa to za konieczne. Nie znosi patrzeć na ludzką nieporadność, nawet jeśli to nie ich wina. Jeśli sam zachce, potrafi być pomocny i (może) mniej egoistyczny. Nie pamięta niczego co działo się z nim przez ostatnie pięć lat, a nawet niektórych wcześniejszych aspektów życia. Może to być jeden dzień lub konkretna osoba. Miewa koszmary, z których również nic nie pamięta. Często można spotkać go jak włóczy się nocą po Instytucie lub po prostu o 2 w nocy trenuje.
Pamięci, Myśli, Wytrzymałości, Bezdźwięczności |
***
Kontakt ten sam co u Crysi i reszty.
Fc: Jonathan Huebl
Pewnie będę często coś dopisywać xD
Także, poznajcie Connora, którego mam nadzieję znienawidzicie, a nie tak jak Blake'a xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz