sobota, 14 stycznia 2017

'let it NO!'

 Sophie, cholera,Young | pieprzony wilkołak | niczyja. znaczy, jeszcze nie jest w żadnym stadzie
po co komu miłość, hehe | jestem już pełnoletnia, mogę pić | czemu to słońce świeci tak głośno?!
pracuje w firmie rodziców w biurze obsługi klienta. biedni klienci...

Sophie, Sophie, Sophie.
Chyba powinna czasem potrafić ugryźć się w język, ale nie, nie potrafi. Jeśli jej coś nie pasuje - od razu powie. I zdecydowanie nie będzie dbała o to, żeby wyrazić się kulturalnie. Nie jest też dla niej wyczynem napyskowanie jakiemuś nauczycielowi, których - szczęśliwie - już nie ma, bo wszystkie jakże niezbędne do dalszego życia szkoły ma już za sobą. Nie kłamie, co najwyżej coś pomija lub przedstawia w tak zawiły sposób, żeby nikt nie mógł jej oskarżyć o kłamstwo. Na pewno można nazwać ją złośliwą kombinatorką, tak samo można z czystym sumieniem stwierdzić, że ma jakieś pieprzone ADHD. Poważnie, nie usiedzi zbyt długo na tym chudym dupsku. Totalnie nie przejmuje się tym, co wypada, a co nie - jest w stanie wyjść na większe zakupy w rozciągniętych spodniach od piżamy, bo okres i nie mam siły się ubrać. Zawsze jest spóźniona i nie wiadomo właściwie, czy wynika to z braku ogarnięcia czy mamtowdupizmu czy może ciężkich poranków, które miewa naprawdę często. Łatwo się uzależnia, ale nigdy w życiu nie przyznałaby się do żadnego ze swoich uzależnień - a jest tego trochę. Nie potrafi przepraszać ani uznać czyjegoś zdania. No, ale ma też kilka całkiem pozytywnych cech. Może i rzadko jest dla kogoś miła, ale jeśli jakimś cudem zżyje się z kimś, to choćby wyzwiska latały z prędkością szybszą niż światło, zawsze będzie dbała o tę osobę tak, jak tylko to możliwe.


No dobra. Ma wredny wyraz twarzy, ale hello, czy to aż takie dziwne, biorąc pod uwagę jej charakter? Miłego uśmiechu w jej przypadku należy się obawiać, niczego dobrego to nie wróży. Z reguły jej wyraz jej twarzy jest bardzo ładny do odszyfrowania - zgińcie. Ciemnoniebieskie oczy służą jej do patrzenia na wszystko z wyraźną kpiną, a pokręcone włosy upodabniają ją do wiedźmy, jak to zresztą niektórzy ją nazywają - ot, zaleźli jej za skórę, więc ona zalazła za skórę im! Jest dosyć mała, ledwie przekracza wzrostem 160cm, co czasem bywa problematyczne, na przykład wtedy, kiedy nikt nie chce jej uwierzyć ile ma lat i sprzedać w końcu tego piwa, choć słuszną uwagą byłoby, że akurat to powoduje całokształt jej wyglądu, a nie tylko wysokość, do jakiej sięga czubkiem głowy. Ubiera się naprawdę różnie, trudno jest więc to opisać. Uwielbia ciepłe bluzy, wygodne leginsy, za duże koszulki, ale nie pogardzi też czymś naprawdę eleganckim. Chudzielec ma to szczęście, że nie ma problemu ze znalezieniem czegoś w swoim rozmiarze, więc i jej szafa pęka w szwach. 


Wilkołakiem jest z winy Rhetta. Z winy albo dzięki niemu, cholera jedna wie. Trochę lat to już trwa i jeszcze, kurdebele, nie natrafiła na żadną watahę, ale można powiedzieć, że trzyma się z tą parszywą mendą. Ich relacje są, swoją drogą, dosyć śmieszne - wyzywają się ile wlezie, można byłoby powiedzieć, że się wręcz nienawidzą, ale Sophie skoczyłaby w ogień za nim. I coś wygląda na to, że i on za nią. Całe szczęście, ich więź nie jest w żaden sposób romantyczna. Swoją drogą, bardzo różnią się w swoim wilczym wyglądzie, bo Sophie jest po prostu czarna. No, może nie jest to czysta czerń, a raczej coś z domieszką brązów czy rudości (czyżby charakterek wychodził na wierzch?), ale zdecydowanie stanowi kontrast dla białego futra Butlera. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz